Przepisów na kopytka jest tak wiele, jak matek z własną kuchnią. Każdy ma swój ulubiony, ten „jedyny prawdziwy”. Udoskonalić jednak da się każdy z nich, wybierając odpowiednie składniki, przygotowując wszystko we właściwy sposób i wiedząc, ile gotować kopytka.
W naszym daniu najważniejsze są ziemniaki – winny być one mączyste, tak, by ich miąższ po ugotowaniu był sypki. Gatunków ziemniaków w sklepach znajdziemy wiele, każdy dobry do czego innego, więc warto zwrócić szczególną uwagę na to, który my wybieramy.
Ziemniaki po ugotowaniu należy rozdrobić. Najczęściej używamy do tego specjalnej praski lub tłuczka do ziemniaków, a czasem nawet maszynki do mięsa. Oszczędźmy sobie prób zrobienia tego blenderem – miksowane ziemniaki tracą swoją unikalną konsystencję i robią się dziwnie wodniste.
Dalsza obróbka naszych ziemniaków również jest odmienna w każdym domu – jaj dodaje się więcej lub mniej. Mąki najlepiej jest nie dosypywać, nawet jeśli masa po wymieszaniu wciąż jest kleista. Możemy to zrobić w ostateczności, jeśli ziemniaki, których użyliśmy, są wciąż bardzo wodniste. Mąki nie używa się dużo, ponieważ może sprawić, że nasze kluski będą twarde. Takie ziemniaczane ciasto należy uformować jak najszybciej – zbyt długie zwlekanie z ugotowaniem klusek może sprawić, że ciasto zrzednie.
Odrywamy więc stosunkowo niewielkie kawałki masy, formujemy wałeczki i lekko spłaszczamy, a następnie kroimy ukośne kopyta o wybranej wielkości. Wrzucamy je partiami do zagotowanej, osolonej wody oraz gotujemy jedną do dwóch minut, liczonych od czasu wypłynięcia klusek na powierzchnię. Od razu po wrzuceniu należy je zamieszać, aby nie przywarły do dna garnka. Ogień pod garnkiem nie może być zbyt duży – ciasto ziemniaczane nie wytrzymuje gwałtownego bulgotania wody i pod jego wpływem rozpada się. Pierwszą partię zawsze warto zrobić stosunkowo niewielką, aby móc sprawdzić na niej, czy powinniśmy wydłużyć czas gotowania, czy może skrócić, aby były idealne.
Tak powstałe nasze idealne kopytka podajemy tak, jak najbardziej lubimy.
